Nie
wiem jak wam, ale mnie często zdarza się coś popsuć. Podczas jednych z
pierwszych sesji, gdy jeszcze nie dysponowałem własnym studio, ani też
zbytnio rozwiniętym wachlarzem źródeł światła i modyfikatorów,
skonstruowałem na szybko strumienice z papieru i zamocowałem na moją
jedyną wtedy lampę. Oczywiście można się domyślać co może się stać, gdy papierowa
strumienica jest założona blisko palnika w małej gabarytowo obudowie. Tak,
właśnie tak się stało, papier po prostu zajął się ogniem. Szybka
reakcja pozwoliła na uniknięcie pożaru podczas sesji, ale strach w
oczach modelki i przypalona środkowa część lampy pozostały. Skłoniło
mnie to oczywiście do szybszego zakupu nowej lampy i pierwszych
oryginalnych modyfikatorów, a przypalona lampa została odłożona na bok.
Podczas jednej z późniejszych sesji, gdzie moje wyposażenie było już
dużo większe, mimo wszystko potrzebowałem dodatkowego źródła światła i z
automatu sięgnąłem po przypaloną, zapomnianą już lampę. Po pierwszych
kadrach moim oczom ukazał się piękny widok złotego, niepowtarzalnego
blasku na włosach modelki. Do teraz wykorzystują moją lampkę do
portretów, a jej złocisty blask przebija wszystkie kolorowe filtry w
modyfikatorach.
Zapewne każdy kto zaczynał ze studiem, zwracając uwagę na koszta, zakupował tła polipropylenowe, ja sam od nie dawna wymieniam na karton i tu bardzo znacząca uwaga, różnica teł jest ogromna. Tła polipropylenowe, w domowych,ciasnych warunkach, niestety mocno odbijają światło, które niekorzystnie wpada na modelkę. Oczywiście można to świetnie wykorzystać, stosując takie tła białe jako blendy. Ze względu na to, że większość sesji przeprowadzam sam, bez osób trzecich, które mogłyby mi pomóc, moja taka blenda zrobiona jest na sposób książkowy.
Biała strona służy oczywiście do odbijania światła, natomiast czarna, również zrobiona ze starego tła, służy do pogłębiania cieni.
Drugim sposobem wykorzystania starych teł jest
zrobienie z nich zasłon, parawanów itp. oczywiście z czarnych, nie
odbijających światła.
Ja wykorzystuje jeszcze stare tła w inny
sposób, maluje je tworząc tła ręcznie malowane, wykorzystywane do
portretów, gdzie spokojnie mogę oddalić na tyle modelkę od tła,
by nawet błąkające się światło nie miało wpływu na końcowy rezultat
zdjęcia.